Dziewczyna.
Wczoraj,nieoczekiwanie zjawiła się dziewczyna.Zziębnięta,skromnie ubrana w jakiś cieńki czarny golfik,mało rozmowna,bez bagażu.Nawet zgrabna,na oko rozmiar 38.Nie raczyła się przedstawić tylko pomaszerowała prosto do sypialni i tam nie pytając nikogo zajęła kąt przy oknie.I tak sobie stoi.Mówimy o niej Dziewczyna,bo do dziś nie wiadomo jak ma na imię .Nie wypytuję,bo z daleka widać,że nie odpowie.Zasugerowałam jakieś ubranko,ale niemą zgodę uzyskałam dopiero,gdy zaproponowałam biały gorset i różowy ,skórzany kapelusz.Niby było oki,ale widziałam,że czegoś brakuje i dopiero gdy obwiesiłam jej szyję sznurami korali poczułam,że jest zadowolona.Jedno co mnie trochę niepokoi to fakt,że mojemu mężowi się podoba.Muszę mieć na nią oko.
Sentymentalna się robię na ,żeby nie powiedzieć na starość tylko dojrzałość.Jestem córką Krawca.Tzw.ciężkiego to znaczy od płaszczy,spodni,kostiumów,kurtek itp.Bardzo lubiłam atmosferę warsztatu Taty.Był wielki stół,maszyna do szycia,najpierw tzw.nożna,potem elektryczna,mnóstwo nici na drewnianych szpulkach,nożyce,którymi nie wolno było ciąć papieru,bo się tępiły,prawdziwe ciężkie żelazko i manekin.No i duże ,wielkie radio z zielonym oczkiem,które błyszczało,gdy było włączone.A włączone było bez przerwy.Często siadywałam na stole i wyciągałam fastrygę albo szyłam coś dla siebie pod czujnym okiem mojego Taty.Jego już nie ma a ja nie mogę odżałować,że nie zabrałam tych wszystkich przedmiotów.Gdy odchodził nie pomyślałam o tym,a potem już było zbyt pózno.Mam czasami takie wrażenie,że tułają się gdzieś po świecie pełne emocji,którymi nasiąkały przez lata,gdy dzień w dzień pracowały w pocie czoła w warsztacie krawieckim.Bardzo tęsknie za moim Tatą.
Taki to sentymentalny post się zrobił...
A oprócz tego zbliża się finał haftowania imbryczków.Planuje w poniedziałek wysłać je dalej.Więc dokończę jedzenie wczorajszych pączków ,włączę radiową 3 i znowu xxx.
Życzę miłego wieczoru.
Ewa
Ewuniu dawno Cie nie slyszalam...dziewczyne pieknie ubralas...Ewuniu zawsze bedziemy tesknic za najblizszymi...jak jeszcze nie zjadlas paczkow to zycze smacznego...pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia dzieciństwa...A dziewczyna wystrojona, nic dziwnego, że bardzo jest z tego zadowolona.
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia Ewo, a Tata dzięki nim jest z Tobą. Ja bym bym była ostrożna z tą dziewczyną, taka piękna i tajemnicza. A co się stało z żabą-dziewczyną, ja proszę o ciąg dalszy:D
OdpowiedzUsuńŻaba dziewczyna intensywnie żyje.Skłonie ją do zwierzeń.:)))
OdpowiedzUsuńaaaa marzy mi się taki manekin niestety mam za małe mieszkanie :-(
OdpowiedzUsuńmoja mama jest krawcową .... też pamiętam z dzieciństwa wszędobylskie nici, materiały, szpilki...
i jeszcze bardzo bym prosiła o zlikwidowanie weryfikacji obrazkowej bo zabiera całą przyjemność zostawiania komentarza
Usuń