Zakwitła moja hoja.A właściwie dwie-mama i córka.Po obfitym kwitnieniu każdej z osobna nie kwitły przez rok po ustawieniu obok siebie.I kto by to pomyślał-spokrewnione bądz co bądz.Tłumaczyłam im,prosiłam.Podlewałam wskazanym nawozem i nic.Nikt mi już nie wmówi,że rośliny nie czują.One po prostu rywalizowały.Każda chciała być lepsza,bardziej wyczekana.Czy widać jakieś podobieństwo do homo sapiens?Ktoś powie przypadkowe,ale ja nie jestem tego taka pewna.Już od kilku lat ,gdy muszę je zostawić na jakiś czas pod opieką innej ręki po prostu im o tym mówię i po powrocie jest wszystko oki.A wcześniej ,co się działo?Żółte liście,nie mówię o tych pozrzucanych,pączki przed rozkwitem tuż,tuż zrzucone.Dlaczego?Poczuły się pozostawione,cierpiały,zwykle i po ludzku a może po żywemu.Jeśli ktoś ma wątpliwości to zaświadczam,że ten tekst piszę z domu a nie zakładu dla umysłowo i psychicznie chorych.
W międzyczasie przyozdobiłam dwie puszki po herbacie.Jestem zakochana w stylu vintage,myślę,że urodziłam się zbyt pózno i wykorzystując decoupage tworzę sobie przedmioty,choć trochę na styl i podobieństwo tamtej epoki.Mniej lub bardziej udane ,ale zawsze.
Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem.Są jak woda życia.A ponieważ prawie wszystkie jaja wielkanocne wyszyte trzeba zająć ręce czymś nowym.Ale to w następnym poście.
Pozdrawiam.
Ewa
bardzo pieknie rozwiniete kwiaty,jeszcze takich nie widzialam...Ewuniu wiele osob twierdzi,ze z kwiatami trzeba rozmawiac i widac to wlasnie u Ciebie jak pieknie rozkwitly...a puszki sa cudne...z niecierpliwoscia czekam na obiecanego motylka..
OdpowiedzUsuńCudne hoje, pięknie kwitną... Też kiedyś miałam, ale opanował mi szkodnik, nie mogłam sobie poradzić, przez długi czas walczyłam i w końcu się poddałam i wyrzuciłam. Puszki śliczne, a aranżacja jeszcze dodaje im uroku:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpuszki fajowe, też bym chciała do inne epoki:) a hoje też mam, podoba mi się ale dla mnie śmierdzi jak kwitnie, a kwitnie u mnie jak szalona a ja ciach szybko kwiatki ucinam, okropna jestem , wiem;)
OdpowiedzUsuńA nie ,nie jesteś okropna tylko zupełnie jak moja córka.Wyczuwała hoję z kilometra i marudziła.Niektóre dziewczyny tak mają:))))Uściski
UsuńEwuniu hoja bajeczna, zawsze mi się podobała i te kwiaty takie jakby plastikowe, nierealne:)
OdpowiedzUsuńA puszek ślicznych Ci zazdroszczę mnie wciąż się nie udaje mimo kursu:(
Ja też uwielbiam hoję :) Piękne zdj
OdpowiedzUsuń