Skończyłam wyszywać pomarańcze i w poniedziałek wysyłam je w drogę.To ich pierwsza samodzielna podróż.Będę za nimi tęsknić:)
Kanwa to chyba 16-tka,w kolorze kremowym.Miałam zgryz,czy wyszywać na białej,czy właśnie na takiej.Przykładałam niteczki wiele razy i wreszcie zdecydowałam.Jestem zadowolona z wyboru ,bo haft prezentuje się dość smakowicie:)Mniam,mniam.
Życzę miłego dnia ,mimo pochmurnej pogody,a ja do następnych xxx.Powoli nie mogę bez nich żyć:)
Ewa
faktycznie smakowicie wyglądają te pomarańczki :-)
OdpowiedzUsuńObiecuję,że z miłością się nimi zaopiekuję.Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję:)Ufam Ci:))))
OdpowiedzUsuńEwuniu przepieknie i bardzo apetycznie wygladaja Twoje pomaranczka..."komu w droge temu czas" jak mowi przyslowie...na czas jakis muszisz sie z nimi rozstac tak jak kazda z nas...
OdpowiedzUsuń