piątek, 9 marca 2012

Aż ślinka cieknie.

Skończyłam wyszywać pomarańcze i w poniedziałek wysyłam je w drogę.To ich pierwsza samodzielna podróż.Będę za nimi tęsknić:)

Kanwa to chyba 16-tka,w kolorze kremowym.Miałam zgryz,czy wyszywać na białej,czy właśnie na takiej.Przykładałam niteczki wiele razy i wreszcie zdecydowałam.Jestem zadowolona z wyboru ,bo haft prezentuje się dość smakowicie:)Mniam,mniam.

Życzę miłego dnia ,mimo pochmurnej pogody,a ja do następnych xxx.Powoli nie mogę bez nich żyć:)
Ewa

4 komentarze:

  1. faktycznie smakowicie wyglądają te pomarańczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obiecuję,że z miłością się nimi zaopiekuję.Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewuniu przepieknie i bardzo apetycznie wygladaja Twoje pomaranczka..."komu w droge temu czas" jak mowi przyslowie...na czas jakis muszisz sie z nimi rozstac tak jak kazda z nas...

    OdpowiedzUsuń