wtorek, 17 stycznia 2012

Decoupage

Dawno,dawno temu...




Od kiedy dziewczyna zaczęła zauważać własne istnienie,zawsze była dziewczyną.A przynajmniej tak jej się wydawało.Wiodła normalne ,dziewczęce życie. ,może nie całkiem zgodne z wzorcami,od tego w Sevres odbiegała znacznie.Miała rodziców,rodzeństwo,dom z ogródkiem,który z miłością uprawiała i mnóstwo pasji.Ciekawska była,ale nie wścibska.Swiat ją zadziwiał swoją logiką i konsekwencją.Perfekcyjna niezmienność mimo ciągłych zmian.Od współrzędnych punktu obserwacyjnego zależał widok.Ta perfekcyjność świata fascynowała dziewczynę niezmiennie.Nie przeczuwała jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za dążenie do podobieństwa.Perfekcjonizm stał się jej obsesją.
Dziewczyna bała się swojej mamy.Jej ciągłego narzekania,niezadowolenia,wpadania w złość z byle powodu Czuła,że mama jej nie kocha.Nie rozumiała tego.To nie była zła macocha z bajki.To była jej mama.Bardzo długo starała się jej przypodobać .Gdy przestało jej na tym zależeć,było za pózno.Była Żabą.Tyle,że jeszcze o tym nie wiedziała.
Tato ją kochał.Tyle,że okazywanie uczuć wydawało mu się niemęskie.I bał się swojej żony.Zupełnie jak w bajce.Dziewczyna czuła tę milość i odwzajemniała ją.To był ich sekret.
Przeciwko żabkom nic nie miałaNo ,może gdy koledzy dla żartu wrzucili jej żabulca za bluzkę nie było to zbyt przyjemne,ale mała żabka też była ledwie żywa ze strachu.Gdy przeczytała bajkę o Calineczce jej wyobrażenie o.żabkach uległo zmianie.Raptem ujrzała dorodne,pewne siebie,żabopodobne stwory prowadzące życie podobne do tego,które znała.Poruszyło to jej wyobraznię,ale wokoło było tyle interesujacych rzeczy,że zupełnie o tym zapomniała.Nie przypuszczała,że sama kiedyś stanie się jedną z nich.Żabopodobną dziewczyną,albo dziewczynopodobną żabą.Jak zwał tak zwał.Konsekwencje były poważne.
Cdn.




Jestem decoupage'owym samoukiem.Takie drobiazgi zrobiłam dla bliskich pod choinkę.Im się podobały:)
Smieszy mnie gdy po skończeniu dzieła biegam po domu z aparatem,żeby uwiecznić je dla potomności i uchronić przed zbliżającą sie sklerozą.Niestety wiele wyfrunęło bez obfocenia.
Miłego wieczoru z zajętymi rączkami życzę.
Ewa

2 komentarze:

  1. ciekawa jakie jeszcze zdolnosci chowasz w zanadrzu???To co pokazalas jest przepiekne...i prace takie wyszly spod lapek samouka,no nie...
    i znowu rozbudzilas moja ciekawosc swoja opowiescia...ale ja se poczekam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne decoupage, słoiczek i pudełka super. Ciekawe, czym jeszcze zadziwisz? Oczywiście czekam na c.d. opowieści....

    OdpowiedzUsuń