niedziela, 8 stycznia 2012

Napiszę trochę o sobie.
Zawsze miałam zajete ręce.To taka rodzinna cecha.Jestem córką Krawca więc szycie mam w genach Niestety ,zdarzył sie taki czas w moim życiu,że zajmowałam się zupełnie czymś innym.Teraz nadrabiam zaleglosci i realizuje marzenia.Ostatnio uszyłam patchworkowy obrus przy znacznej pomocy Joasi ze Swiata Łat.Paski materiału,które zszywałam układały się w falbankę zamiast w prostokąt.Joasia rzuciła koło ratunkowe,nie obyło się bez prucia,ale teraz, myślę,jest wszystko jak trzeba.

A to takie drobne tworki-patchworkowa serweta z kolorową choinką oraz podkładki pod talerze.Mogę je pokazać ,bo są już w dobrych rękach.Bardzo się namęczyłam z umieszczeniem tekstu i zdjęć w takiej kolejności jak chciałam,ale to znaczy,że mam jeszcze duzo do odkrycia.Pozdrawiam.
Ewa

3 komentarze:

  1. Dziękuję za wzmiankę o mojej niewielkiej pomocy przy Twoim obrusie... Już Ci pisałam, że jest rewelacyjny!!! A teraz serweta i podkładki. Wszystko cudne. Świetnie Ci to szycie wychodzi:)
    A z blogiem sobie poradzisz, zresztą widać, że wszystko w porządku. A w razie czego, to pisz do mnie, może coś pomogę......

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo Ci to pięknie wyszło Ewo.Ja też mam jeszcze cały czas problem jak to poukładać żeby było bobrze ale obok zawsze siedzi 16to letnia informatyczka:). A obrus, serweta i podkładki bardzo piękne. Pozdrawiam Mirka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewus zdolna z Ciebie kobitka...stworzylas slicznosci...a z blogiem dajesz sobie rade...

    OdpowiedzUsuń