Zwycięstwo.
Po kilku pruciach,mamrotaniach niecenzuralnych słów pod nosem,momentów załamań,próśb o pomocne rady itp.itd.jest.Przepiękna,subtelna,prawie pachnąca gałązka wiśni.
Haft na schemacie wydawał się prosty,a tymczasem .....Ciekawe,co będzie dalej?
Haftowałam na lnie 32 ct Permin of Copenhagen.
To była moja inicjacja hafciarska,bo na lnie haftowałam pierwszy raz.Traktuję tę gałązkę jak moją pierworodną.
Teraz będę miała trochę więcej czasu na xxx ,bo we wtorek będę miała operację kolana,a potem rehabilitacja.
Czyli będę leżeć,pachnieć i krzyżykować do woli.Ale czasy....ech:))
Pozdrawiam wiśniowo.
Ewa
Piękna wyszła, a tak się bałaś;) moja nadal czeka na lepsze czasy,aż mi smutno że ja jeszcze bez gałązki, może w niedzielę coś pokrzyżykuję.
OdpowiedzUsuńDziekuję:)))A gałązka Cię rozweseli,zwłaszcza,gdy już będzie gotowa.
Usuńpozdrawiam.
oj Ewuniu sliczna Twoja galazka...ja zaczynam od poczatku,bo efekt nie taki jakbym sobie zyczyla...
OdpowiedzUsuńEwuń śliczna gałązeczka :) A o tym leżeniu to zapomnij, po zabiegu powolutku o kulach, ale tuptać będziesz i tego Ci życzę z całego serca:) tylko dla Twojego dobra
OdpowiedzUsuńGałązeczka jak marzenie! No i słonko złapałaś na ostatniej fotce :)))
OdpowiedzUsuńA z kolanem uporaj się jak najszybciej! Trzymam kciuki za zabieg i rehabilitację i pozdrawiam jak najserdeczniej :)
Obrazek przepiękny - już po północy powędruje do Ciebie kolejna część ;o)
OdpowiedzUsuńPięknie!!! Faktycznie krzyżyczków mało za to knoty i "backti" pełno.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)))
cet article YSL Dolabuy déclaration officielle www.dolabuy.su découvrir acheter des répliques sacs en ligne
OdpowiedzUsuń