czwartek, 24 maja 2012

Wisniowy podstęp

Zwycięstwo.
Po kilku pruciach,mamrotaniach niecenzuralnych słów pod nosem,momentów załamań,próśb o pomocne rady itp.itd.jest.Przepiękna,subtelna,prawie pachnąca gałązka wiśni.
Haft na schemacie wydawał się prosty,a tymczasem .....Ciekawe,co będzie dalej?


Haftowałam na lnie 32 ct Permin of Copenhagen.
To była moja inicjacja hafciarska,bo na lnie haftowałam pierwszy raz.Traktuję tę gałązkę jak moją pierworodną.
Teraz będę miała trochę więcej czasu na xxx ,bo we wtorek będę miała operację kolana,a potem rehabilitacja.
Czyli będę leżeć,pachnieć i krzyżykować do woli.Ale czasy....ech:))
Pozdrawiam wiśniowo.
Ewa



8 komentarzy:

  1. Piękna wyszła, a tak się bałaś;) moja nadal czeka na lepsze czasy,aż mi smutno że ja jeszcze bez gałązki, może w niedzielę coś pokrzyżykuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję:)))A gałązka Cię rozweseli,zwłaszcza,gdy już będzie gotowa.
      pozdrawiam.

      Usuń
  2. oj Ewuniu sliczna Twoja galazka...ja zaczynam od poczatku,bo efekt nie taki jakbym sobie zyczyla...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewuń śliczna gałązeczka :) A o tym leżeniu to zapomnij, po zabiegu powolutku o kulach, ale tuptać będziesz i tego Ci życzę z całego serca:) tylko dla Twojego dobra

    OdpowiedzUsuń
  4. Gałązeczka jak marzenie! No i słonko złapałaś na ostatniej fotce :)))
    A z kolanem uporaj się jak najszybciej! Trzymam kciuki za zabieg i rehabilitację i pozdrawiam jak najserdeczniej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obrazek przepiękny - już po północy powędruje do Ciebie kolejna część ;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie!!! Faktycznie krzyżyczków mało za to knoty i "backti" pełno.
    Zdrówka życzę :)))

    OdpowiedzUsuń